poniedziałek, 19 sierpnia 2013

GRZEGORZ KOZERA "DROGA DO TARVISIO"




Grzegorz Kozera jest jednym z niewielu autorów, który moje szare komórki zmusza do myślenia. Bohater, facet po przejściach, świeżo po rozstaniu z kobietą, która wciąż jest dla niego ważna, wybiera się w podróż do Pragi i Wiednia. Dociera dalej, niż zamierzał, a nawet tam, dokąd wcale mu się nie śpieszyło. Pomysł nietypowy - facet jedzie i myśli (dla niektórych stan obcy), a to, co mu przelatuje przez głowę, czytelnik może śledzić na kolejnych stronach. Od czasu do czasu bywa w różnych miejscach i spotyka ludzi z różnych stron świata. Wtedy natychmiast wychodzą z ukrycia jego fobie, strachy, polskie kompleksy i polska wyższość. Facet mnie chwilami tak samo wkurzał, jak rozczulał, ale tkwi w nim kawałek każdego z nas, więc nie wiem, z kim bardziej się kłóciłam przy czytaniu: z nim, czy ze sobą. Siedzę teraz i kombinuję, jak ten Kozera to zrobił, że pyskowałam do książki, zapominając, że mam do czynienia z fikcją literacką. Podziwiam go za to z całej duszy, a wszystkim polecam "Drogę do Tarvisio" nie tylko jako świetną lekturę, ale też jako lekcję i przestrogę.
(M.J.Kursa)

KSIĄŻKA PRZEKAZANA PRZEZ WYD. DOBRA LITERATURA

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz