czwartek, 29 sierpnia 2013

WYWIAD Z ANNĄ KLEJZEROWICZ LAUREATKĄ I Miejsca w konkursie KSIĄŻKA ROKU za powieść "Czarownica"


G.S. Co Cię skłoniło do napisania pierwszej książki, i to kryminału

A.K. Całe życie pisałam, najpierw do szuflady, potem dla prasy, więc w końcu przyszła kolej na powieść. Ale pierwszą książką nie był kryminał, tylko zbiór opowiadań grozy, zatytułowany „Złodziej dusz. Opowieści niesamowite”, najpierw jeden, potem drugi tomik. Dopiero w dalszej kolejności pojawiła się pierwsza powieść kryminalna: „Sąd Ostateczny”. Choć nie był to mój pierwszy kryminał, bo już wcześniej napisałam nowelkę kryminalną o tematyce górsko - fotograficznej. Zawsze lubiłam czytać kryminały, więc kusił mnie i ten gatunek. Próbkę wysłałam do dużego wydawnictwa, gdzie w odpowiedzi zachęcono mnie do napisania powieści kryminalnej z prawdziwego zdarzenia, z wyrazistym detektywem, najlepiej w konwencji kryminału miejskiego. W pierwszej chwili chciałam zrezygnować, przestraszyłam się, że sobie nie poradzę z tak ambitną formułą. Tak to wtedy postrzegałam. To było jak rzucenie się od razu na głęboką wodę. Jednak pomysł mnie zainspirował. Pomyślałam sobie: mieszkasz w pięknym, interesującym mieście... dlaczego nie spróbować?... I w ten sposób powstał „Sąd Ostateczny” oraz postać Emila Żądło, gdańskiego dziennikarza-detektywa, który pojawia się także w „Cieniu gejszy”. A kryminałek górski ostatecznie ukazał się gdzie indziej, jako broszura prasowa.

G.S. Która z Twoich powieści jest Ci najbliższa
A.K. Zawsze ta najnowsza! A tak na serio: nie potrafię odpowiedzieć. Każda to moje rodzone dziecko, w każdej zostawiam część siebie. Wszystkie dzieci kocha się równie mocno, choć każde z nich na swój sposób. Może powiem tak: najbardziej „osobistą” powieścią jest „Czarownica”. Może dlatego, że nie skupia się na intrydze kryminalnej, lecz na pewnym obrazie świata, prywatnej wizji, którą chciałam przekazać Czytelnikowi. Oczywiście, w kryminałach ona także jest obecna. Tylko punkt ciężkości został w nich przesunięty bardziej w stronę fabuły i zagadki. W „Czarownicy:” jest tematem samym w sobie. Lecz to nie oznacza, że ta powieść jest mi bliższa od pozostałych. Każda jest bliska.

G.S. Skąd bierzesz pomysły do tak niesamowitych intryg jak W Sądzie ostatecznym czy Cieniu Gejszy
A.K. Z wyobraźni, z prywatnych zainteresowań i pasji. Zawsze interesowałam się sztuką, historią sztuki, archeologią, a także zagadkami historycznymi. Więc ta tematyka w naturalny sposób mnie inspiruje.

G.S. Dlaczego Czarownica, pierwsza zupełnie inna powieść w Twoim dorobku
A.K. Jak już wspomniałam, to szczególna powieść, opisuje pewną wizję, która jest dla mnie ważna. Powstawała etapami. Zaczęłam ją pisać kilka lat temu, ale potem nastąpiły w moim życiu pewne przełomowe zdarzenia, jak przeprowadzka, śmierć bliskiej osoby... Przerwałam wtedy pisanie i nawet nie wiedziałam, czy jeszcze kiedyś do tej książki powrócę. Powstało wówczas tylko parę opowiadań na tej podstawie. Dopiero niedawno zatęskniłam, wróciłam do niej i napisałam ciąg dalszy. Teraz wiem, że musiałam to zrobić, bo i tak nie dałaby mi spokoju.

G.S. Ile jest Anny Klejzerowicz w Adzie z Czarownicy.

A.K. Nie wiem... Z pewnością jest coś ze mnie w każdej postaci, którą tworzę. Nieważne, mężczyzny czy kobiety. Jednak są to autonomiczne, choć fikcyjne byty. Od czasu do czasu wypowiadają pewne poglądy, które podzielam lub robią rzeczy, które też zrobiłabym na ich miejscu. Ale niekoniecznie. Czasem mówią i robią coś, co budzi mój sprzeciw. Lecz one wcale się tym nie przejmują i dalej robią swoje, często mnie zaskakując. Żyją swoim życiem. Z tymi postaciami literackimi to jakaś magia, chyba każdy autor powie to samo

G.S. Twoje najbliższe plany literackie

A.K. Jestem w trakcie pisania drugiej powieści, w której pojawią się – między innymi - te same postaci, które występują w „Czarownicy”. Będzie to kontynuacja ich losów, choć zarazem inna książka. Szczegółów na razie nie zdradzę, bo nie byłoby niespodzianki, a poza tym... sama jeszcze do końca nie wiem, co mi się z tego urodzi.
W następnej kolejności chciałabym wrócić do Emila Żądło. Mam pomysł, nawet kilka, więc taki jest plan. Ponadto piszę opowiadania do antologii: kryminalnych i grozy. Uwielbiam krótką formę i pisanie ich to mój nałóg.
Anna Klejzerowicz prywatnie

1. Ulubiony pisarz
Huelle, Eco, Perez-Reverte, Zafon, Marquez, Thomas Mann, Choromański, Leo Perutz, Edgar Allan Poe, Agatha Christie, Joe Alex... i to na pewno nie wszyscy

2. Ulubiona książka
Nie ma jednej. Za dużo, żeby wymienić wszystkie... Rzucam pierwsze tytuły, które mi przychodzą do głowy: „Weiser Dawidek” „Opowieści chłodnego morza” i „Castorp” Pawła Huelle, „Wyspa Dnia Poprzedniego”, „Baudolino”, „Imię róży” Umberto Eco, „Batalista” oraz „Szachownica flamandzka” Reverte. „Czarodziejska Góra” i „Doktor Faustus” Manna. Sto lat samotności” Marqueza. „Ręka Mistrza” Kinga. „Kraina Chichów” Carrolla. I dziesiątki innych, których nie będę wyliczać, bo zajęłoby mi to kilka stron.

3. Twoje miejsce na ziemi
Mój las i mój ogród.

4.Jak lubisz spędzać wolny czas
Czytając książki.

5. Czym dla Ciebie jest empatia
Współodczuwanie. Nie tylko z innymi ludźmi, ale ze wszystkimi żywymi, czującymi stworzeniami. Nie wezmę prysznica, dopóki w kabinie prysznicowej siedzi pajączek. Nie dlatego, że się go boję. Nie boję się żadnych zwierząt, z wyjątkiem... ludzi. Po prostu nie chcę go zatopić czy poparzyć gorącą wodą. Kiedy tak sobie myślę... empatia nie musi nawet dotyczyć wyłącznie żywych istot. Zresztą, skąd mamy wiedzieć, czym naprawdę jest życie. Tak naprawdę nie mamy o tym pojęcia. Dawno temu mój ówczesny chłopak podarował mi starego pluszowego misia. Powiedział, że znalazł go na śmietniku, sponiewieranego, brudnego i... patrzącego tak żałośnie, że nie miał serca go tam zostawić. Wyczyścił miśka, doszył mu oczko i przyniósł go mnie. I tym skradł mi serce. Dziś ten chłopak od ponad 20 lat jest moim mężem.

6. Największe marzenie
Żeby wszyscy moi bliscy i kochani żyli długo i byli zdrowi. Wszyscy, i ludzie, i zwierzaki. I ja tak samo.

7. Trzy życzenia do złotej rybki
Nie mam życzeń, z wyjątkiem powyższego (patrz: największe marzenie). W mojej pamięci zawsze tkwi powiedzenie „Uważaj, czego sobie życzysz, bo... może się spełnić”

8. Zwierzęta, czym dla Ciebie są i jakie masz w domu
Są przyjaciółmi, towarzyszami, rodziną. Są jak ludzie, w niczym nam nie ustępują. Mam w domu psa i cztery koty.

I ostatnie pytanie: Twoja opinia o stronie Książka zamiast kwiatka
To wspaniała inicjatywa, promująca polską literaturę, a do tego piękna, pouczająca zabawa, która zaraża ludzi czytaniem. A to jest coś bardzo wartościowego.

Dziękuję
Anna Klejzerowicz

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz