wtorek, 23 września 2014

Karol Zbyszewski i felietony...


KSIĄŻKA DOSTARCZONA PRZEZ WYDAWNICTWO LTW **

Do zbioru felietonów Karola Zbyszewskiego podchodziłem z mieszanką ciekawości i niepewności, bo nie czytałem wcześniej niczego spod jego pióra. Nie wszyscy emigracyjni publicyści byli asami w swoim fachu ale z drugiej strony... nawet gdyby któryś pisał kiepsko - jako historyk literatury czytam stare teksty nie tylko dla przyjemności ale też dla zrozumienia epoki czy poznania ludzi, którzy nadawali jej ton.
Z przyjemnością stwierdzam, że Zbyszewski pisał znakomicie. Jego felietony to próbka świetnego języka, erudycji i pisarskiej pasji. Każdy z nich zmusza do bardzo emocjonalnego przeżywania tematu... i wciąga. Tak pisał Jasienica i inni wielcy popularyzatorzy naszej historii. A chociaż nowsze badania historyczne na ogół wywracają opinie dawnych mistrzów popularyzacji, to jednak korzyści z ich czytania są ogromne: czego innego uczy się człowiek buntując przeciw Mistrzowi a czego innego buntując przeciw pani Kowalskiej z magla.

Felietony historyczne Zbyszewskiego mają dokładnie te same zalety: można się przeciw niemu buntować, można się z jego ocenami nie zgadzać, można polemizować - ale gdy wygramy polemikę, wiemy, że wygraliśmy ją z KIMŚ: erudytą, pasjonatem  o szerokich horyzontach. Kiedy taki człowiek się myli - zyskujemy dużo analizując jego błędy.
Zresztą nie tylko felietony historyczne Zbyszewskiego czytałem z niekłamaną przyjemnością. Należał on do pokolenia pisarzy, którzy pamiętali, że dobrze jest podstawiać rodakom pod nos lusterko a nie ofertę handlową. Bywa gorzki do przełknięcia ale w pewien specyficzny sposób: ta gorycz na dłuższą metę uzdrawia.
W zbiorku wydanym przez LTW znalazły się też teksty poświęcone wielkiemu sportowemu wydarzeniu z przed lat... momentowi, gdy Polska osiągnęła piłkarskie szczyty, zanim spadła do dzisiejszego poziomu.
Nie jestem miłośnikiem piłki kopanej, chociaż trochę znam jej historię - jednak opowieść o słynnym mundialu Orłów Górskiego czytałem z wielką przyjemnością. Zbyszewski pisał na bieżąco i dla ludzi współczesnych sobie, nie mniej dzięki niemu również potomni mogą przekonać się, jak to było, kiedy polskim piłkarzom jeszcze chciało się grać.
W sumie - polecam tę książkę wszystkim, którzy chcą przekonać się, jak wygląda świetny felieton.

POL

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz