wtorek, 21 lutego 2017

MAŁGORZATA ROGALA „WAŻKA” **



 MAŁGORZATA ROGALA „WAŻKA” **
KSIĄŻKA PRZEKAZANA PRZEZ WYDAWNICTWO CZWARTA STRONA
W reakcyjnej łazience zostają znalezione zwłoki zamordowanego redaktora. To niby tylko lokalna gazetka internetowa, za to sam dziennikarz (nie)sławny, znany z chamstwa, buty, agresji wobec ludzi, o których pisał „parszywki”, z upodobaniem ich niszcząc. Komu się tym razem naraził do tego stopnia, że skończył utopiony w wannie? Dochodzenie prowadzi komisarz Sławek Tomczyk wraz ze swoim zespołem. Gdy wkrótce zginie kolejna osoba powiązana ze sprawą, rzecz się skomplikuje. Tymczasem starszej aspirant Agacie Górskiej – choć jest na zwolnieniu lekarskim – nie daje spokoju tajemnicza śmierć Leny, luksusowej prostytutki, a także projektantki biżuterii. Jedynym tropem w tej zagadce jest broszka w kształcie ważki…
Co łączy wszystkie te morderstwa? Poszkodowane przez wyrachowanego redaktora osoby? Broszka albo inne jubilerskie cacka? Czy może książka opublikowana przez dziennikarza, opisująca pewien ponury romans? Czy Górska i Tomczyk, sami uwikłani w romans, zdołają to wszystko wyjaśnić, zapobiegając kolejnym zbrodniom?
Powieść Małgorzaty Rogali to uczciwy, klasyczny kryminał z drobiazgowo przedstawionym policyjnym śledztwem oraz obszernymi wątkami obyczajowymi i romansowymi w tle. Nie zaskakuje sensacją, nie epatuje okrucieństwem, nie stara się niczym zaszokować. Przypomina mi dobrą starą szkołę powieści tzw. „milicyjnej”: realistyczna – wręcz rodzajowa – nieco sentymentalna (ale w tym pozytywnym znaczeniu), spokojna, sumienna i przekonująca. Psychologicznie wiarygodna. Umiarkowana ilość łagodnych scenek erotycznych, sympatycznie zobrazowana postać kota, przygarniętego przez główną bohaterkę. Kot jest rasowy, syberyjski, jednak porzucony. I pokazany z sercem, w przeciwieństwie do żerującego na ludzkich uczuciach weterynarza. Dobrze sportretowane środowisko współczesnego kiepskiego dziennikarstwa, takiego, w którym gnojenie ludzi jest cnotą. Za ten wątek daję gwiazdkę, drugą za kota.
Polecam, idealny kryminał na zakończenie dnia z lekturą w wygodnym fotelu. Do poduszki też może być.

(Anna Klejzerowicz)

czwartek, 16 lutego 2017

ANNA KLEJZEROWICZ "Królowa śniegu" ***



 ANNA KLEJZEROWICZ "Królowa śniegu" ***
KSIĄŻKA PRZEKAZANA PRZEZ wyd. FILIA pod patronatem medialnym KzK.

Tym razem Anna Klejzerowicz ogromnie mnie zaskoczyła. Ta powieść bardzo różni się od jej poprzednich książek. W małych wsiach pod Gdańskiem, w czasie mroźnej i śnieżnej zimy zamarzają ludzie. Przed śmiercią widzą Królową śniegu, która podaje im płyn do wypicia. Nie są to tylko ich urojenia, ponieważ policja znajduje obok zwłok ślady damskich butów. Dziennikarka, Felicja Stefańska, która przyjechała do malutkiej mieściny z Gdańska, zaczyna prowadzić własne śledztwo. Mieszkańcy mówią o klątwie. Wielu z nich ma coś do ukrycia. Czego obawia się przyjaciółka Felicji, radna Greta? Jakie tajemnice z przeszłości ukrywają mieszkańcy? Oczywiście nie zdradzę, bo tę powieść musicie przeczytać z kilku powodów. Fenomenalnie poprowadzona akcja, atmosfera grozy, a to wszystko osadzone w zimowym, mroźnym klimacie. Wspaniałe opisy, przekonywujące postacie. Autorka osadza akcję na tle społecznym. Pokazuje życie, a właściwie wegetację ludzi w popegeerowskich wsiach. Wszechobecne pijaństwo, patologia, beznadziejność, zaniedbane dzieci, przemoc w rodzinach. Zamknięty krąg, z którego ci ludzie nie potrafią, a może nie chcą się wydostać. Nie pomaga im w tym miejscowy ksiądz, ograniczony i skupiony na dogmatach, nie człowieku. Świetna, ale trudna, chwilami wstrząsająca lektura. Autorka stworzyła powieść wielowymiarową, praktycznie z każdą stroną odkrywamy coś nowego. Nawiązanie do tytułowej Królowej śniegu, moim zdaniem nie odnosi się do całej baśni Andersena, ale do jej kilku elementów. Odłamki rozbitego szkła w oczach, szare widzenie świata, ale przede wszystkim lód w sercach. Obojętność, brak empatii, zagubienie, trudności w odróżnieniu dobra i zła. Anna Klejzerowicz napisała nie tylko świetny kryminał, ale i bardzo wysokiej klasy literaturę. Odnalazłam w tej książce to, co dla tej autorki charakterystyczne, magię i niepowtarzalny klimat. Najwyższa ocena za całokształt. Przeczytajcie koniecznie, popijając gorącą herbatę, bo w tej lekturze jest zimno i strach. Muszę uprzedzić, że zarwiecie noc, bo od lektury nie sposób się oderwać. (G.S.)

poniedziałek, 6 lutego 2017

Grażyna Strumiłowska- ranking stycznia


Zdjęcie użytkownika Iga Reguła. 
     

Grażyna Strumiłowska


zaprasza do przeczytania recenzji: 

REMIGIUSZ MRÓZ "Wotum nieufności"

 "Słowo i sens" rozmowy Janiny Koźbiel

Małgorzata Kursa- ranking stycznia


Zdjęcie użytkownika Iga Reguła.   

Małgorzata Kursa


zaprasza do przeczytania recenzji:

SUSAN ABULHAWA: "BŁĘKIT MIĘDZY NIEBEM A WODĄ" 

 AGNIESZKA LIS: "KARUZELA" 

 BARTOSZ JANISZEWSKI: "GRZESIUK. KRÓL ŻYCIA"

Iga Reguła- ranking stycznia


Zdjęcie użytkownika Iga Reguła.   

Iga Reguła 


zaprasza do przeczytania recenzji:

W. BRUCE CAMERON "BYŁ SOBIE PIES"

 JOHANNE HILDEBRANDT "SIGRID" 

 SARAH J. MAAS "DWÓR MGIEŁ I FURII"

Anna Klejzerowicz- ranking stycznia


Zdjęcie użytkownika Iga Reguła.

Anna Klejzerowicz


zaprasza do przeczytania recenzji:

KAJSA KINSELLA „NORDICANA” 

 GAJA GRZEGORZEWSKA „TOPIELICA”

 CAMILLA LACKBERG „MORDERSTWA I WOŃ MIGDAŁÓW”

niedziela, 5 lutego 2017

GAJA GRZEGORZEWSKA „TOPIELICA” ***


 Zdjęcie użytkownika Książka zamiast kwiatka.

 GAJA GRZEGORZEWSKA „TOPIELICA” ***
KSIĄŻKA PRZEKAZANA PRZEZ WYDAWNICTWO LITERACKIE

Prywatna detektyw Julia Dobrowolska wraz z gwiazdką kryminalnego show, Wiktorem Bergenem, przyjeżdżają na Mazury, bu poprowadzić warsztaty dla młodych kandydatów na detektywów. Na pojezierzu trwa wyjątkowo upalne lato. Przypadkiem spotykają dawnego… hmm… powiedzmy umownie: przyjaciela (co prawda, łączyły ich z tym panem znacznie bardziej skomplikowane stosunki), komisarza policji Aarona Goldenthala, który wraz z uroczą narzeczoną oraz grupką znajomych żegluje po jeziorach. Julia dostaje propozycję dołączenia do zespołu żeglarzy - przyjmuje ją bardziej z przekory niż z przekonania - i po zakończeniu szkoleń bierze udział w rejsie. Tymczasem wszystko idzie jak po grudzie. Atmosfera na jachcie jest napięta, współtowarzysze podróży nie bardzo się Julii podobają, w dodatku powracają upiory przeszłości w postaci buzujących jak w piekielnym kotle uczuć do zaręczonego z totalną idiotką Aarona. Uczuć – dodajmy – o różnym zabarwieniu. Komisarz gorliwie spełnia się w roli kapitana, co naszą ekscentryczną detektyw zarówno śmieszy, jak wkurza. Dopełnieniem jest trup, którego oboje znajdują w wodzie. A także pewna koszmarna historia z przeszłości, w dziwny sposób łącząca się z załogą jachtu. Chodziło o wyjątkowo brutalne morderstwo popełnione na małej dziewczynce, piętnaście lat wcześniej, również na Mazurach. Oczywiście Julia nie może pozostać obojętna i rozpoczyna prywatne śledztwo. Gdy na pokład łodzi w zagadkowych okolicznościach dostaje się pewna nikomu nie znana kobieta, zaczyna być naprawdę groźnie…
Klasyczny kryminalny motyw narastającego w zamkniętym gronie i potęgowanego żywiołem napięcia łączy się w tej powieści z niebanalną tematyką społeczną i obyczajową. Grzegorzewska świetnie radzi sobie z intrygą i z fabułą, która nie jest ani przegadana, ani „przekombinowana” czy też mętna, ani oderwana od rzeczywistości. Przeciwnie, mamy tu wszystko dopięte na ostatni guzik, logicznie się zazębiające. A przy tym swobodny i obrazowy styl, doskonale naszkicowane sylwetki bohaterów, kapitalne sytuacje z życia wzięte:
” – Pewnie wydaję ci się śmieszna – powiedziała Diana płaczliwie i niewyraźnie. – Ale ja go tak strasznie kkochaaam.
I co poradzić.
- To świetnie – odparła Julia umęczonym tonem i klepnęła ją w ramię. – Nie masz powodu do niepokoju. Nie dręcz mnie już. Wracam do stolika.
Zabrała swoje piwo z kontuaru […]
- Ty nawet nie masz cycków! – krzyknęła za nią Diana piskliwym, wysokim głosem”.
No i klimat upalnych wakacji, mazurskich plenerów, bardzo sugestywnie przedstawionych. Mimo trudnych emocjonalnie, mrocznych motywów społecznych i kryminalnych – świetna rozrywka, bo czyta się tak, że nie chce się skończyć. Książka jest nowym wydaniem, została nagrodzona na festiwalu kryminalnym w 2010 roku i jest to jedna z tych nagród, w których rzetelność wierzę.
Gwiazdki za całokształt, serdecznie polecam!

(Anna Klejzerowicz)