czwartek, 29 sierpnia 2013

Strachy na dzieci

Świat się zmienia, a pewne cechy rodzicielskie trwają niezłomnie w mentalności kolejnych pokoleń. Nie mam pojęcia, czym straszono berbecie przed wojną, bo moja Mama starannie omijała ten szczegół w rodzinnych wspomnieniach. Ja panicznie bałam się Dziada, który miał zabierać niegrzeczne bachory, jakim bez wątpienia byłam. Kiedy wieczorową porą znienacka rozległo się pukanie do drzwi, serce mi zamierało, robiłam błyskawiczny rachunek sumienia i na wszelki wypadek wiałam do dziecinnego pokoju, dekując się za szafą. Zebrało mnie na te rzewne wspominki, albowiem dziś zza okna dobiegł mnie godny generała na polu walki głos jakiejś babci czuwającej nad wnukiem:
- Karol! Wracaj, bo cię policja zabierze!
A po chwili usłyszałam:
- Karol! Nie idź tam, bo cię robak zje!
Kurcze, instytucja Dziada dawała jednak większe pole wyobraźni. A jak Wy straszycie?

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz