niedziela, 30 listopada 2014

BIURKO ANNY SAKOWICZ



Mój pokój do pracy to moja świątynia. Nieliczni mają do niego wstęp. Wyjątkiem jest kot, który zawsze leży na kanapie, kiedy ja pracuję, albo wpycha mi się uparcie na kolana, by go właśnie w TEJ CHWILI pogłaskać. 
Najchętniej pracuję przy biurku w otoczeniu książek. Niestety czasami mam wokół siebie tony papieru, woluminów, notatek na różnych skrawkach, do tego kubki po herbacie lub butelki z wodą. Porządki to ostatnia rzecz, o której myślę podczas pisania. Sprzątam po postawieniu ostatniej kropki. To najlepszy moment na przewietrzenie mózgu i odgruzowanie pokoju. 


Anna Sakowicz

2 komentarze:

  1. Nawet całkiem nieźle wygląda na zdjęciu. :) :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Miałam przyjemność oglądać to miejsce na żywo... :) Widać od razu, że to gabinet pisarki :)

    OdpowiedzUsuń