czwartek, 20 listopada 2014

ANDRZEJ STASIUK "Wschód" ***



KSIĄŻKA PRZEKAZANA PRZEZ WYD. CZARNE.

"No bo jak to jest? Że z czasem oddalamy się od miejsca własnych narodzin i to ma być ucieczka, zdrada, emigracja? I wszystko co robimy jest próbą powrotu? Że życie to wygnanie?Jak ten mój Bug, nad który muszę czasami powrócić, żeby choć na chwilę wymknąć się wygnaniu i przechytrzyć samotność? Jak to jest? Że im szersze zataczamy kręgi, tym wyraźniejszy jest środek tego krążenia i tym silniejsze przyciąganie?"
Trudno odnieść się do książki Stasiuka, bo to jest arcydzieło. Pisarz opisuje swoje wyprawy na wschód, ten bliski, do Lublina i ten bardzo daleki, gdzie tylko stepy i nie ma już nic. Podróż na wschód to przede wszystkim podróż do przeszłości, do samego siebie, chociaż tam gdzie tylko step i gwiazdy, trudno powiedzieć, czym jest nasze istnienie. Kim jesteśmy? Panami świata, spadkobiercami tych co odeszli, ludźmi wypełniającymi pustą przestrzeń, czy tylko cząstkami w kosmosie? Ta powieść to przemyślenia autora, często szokujące, niezgodne z powszechnym światopoglądem, ale do bólu prawdziwe. Tej książki nie czyta się, ona przenika każdy nerw. Cudowny język, proste zdania, w których nie ma jednej niepotrzebnej zgłoski. "Wschód" to wyprawa marzeń, to obcowanie z wielką prozą. Ta książka wzbogaca, daje czytelnikowi coś niezmiernie ważnego. Nie napiszę, że polecam, ponieważ uważam, że każdy MUSI sięgnąć po tę książkę. Trzy gwiazdki, ale dałabym cały gwiazdozbiór.

(G.S.)



Brak komentarzy:

Prześlij komentarz