piątek, 7 marca 2014

Wywiady z kotem: Franek rozmawia z Michaliną Kłosińską - Moedą



Franek. Cześć ja ciebie nie znam, ale znam twoją książkę i bardzo mi się podobała. Dlaczego "Kota, lubi, szanuje? Mówi się "Kocha, lubi, szanuje". 
Cześć Franiu, to totetek nie słyszał, że jak się kogoś baldzo tota, to sie sepleni, i dziecinnieje? Jak w kici-kici?

Franek. Ja trochę seplenię, ale ogólnie jestem bardzo mądry. Od dziecka taki byłem. Powiedz mi, czy znasz taką osobę jak Hanka. Bardzo ją polubiłem, bo fajna, wesoła i ma kotki.

Ja jestem ogólnie fajna, bywam wesoła i mam kotkę. Ale Hankę niestety wymyśliłam.
Franek. Szkoda, chciałbym spotkać taką Hankę. A napiszesz jeszcze o Hance? Chciałbym znowu o niej poczytać. Kotkę masz? To fajnie, może być moją narzeczoną, bo ja mam duuużo narzeczonych.

Niestety, Franiu, nie przewiduję książki o dalszych losach Hanki. Interesują mnie zaloty, pomiaukiwania do księżyca, zostawianie śladów na murze ukochanej. Tracę zainteresowanie bohaterami mniej więcej w chwili, gdy kocur gryzie kotkę w kark... Przełożone na język ludzki oznacza to po prostu pierwszy pocałunek.

A moja kotka pewnie chciałaby takiego przystojniaka jak Ty. Muszę jej pokazać zdjęcie.

Franek. Pokaż, ja jestem bardzo ładny kawaler. Szkoda, że nie będzie Hanki. A o czym teraz piszesz?

Już napisałam. O miłości polsko-brazylijskiej. Niestety w tej książce nie ma ani jednego kota. Są za to konie i krowy oraz... nietoperze.

Franio. Kot musi być. Nietoperzy to ja nie znam, krów też nie, konia to widziałem. A kiedy wychodzi ta książka brazylijska? Brazylijskie to były jakieś seriale.

No właśnie. Seriale. Ta książka też jest trochę jak brazylijska telenowela. Trochę szalona, nieprawdopodobna i bajkowa. Nie znam dokładnej daty premiery, być może jeszcze w tym półroczu.

Mówisz, że kot musi być? Hm, może jeszcze da się go gdzieś wkręcić.

Franek. To będzie takie o miłości? Nie lubię.

Nie lubisz miłości?

Franek. Ja kocham Daszkę, to moja siostra suczka i ludzi czasem, ale takich książek gdzie on ją kocha, a ona jego nie, albo odwrotnie, a potem się żenią, to nie lubię za bardzo.

Cóż, nie ukrywam, że właśnie tak będzie.

Franek. Poczekaj minutkę, zgłodniałem i muszę zjeść saszetkę.

Ale liczy się też to, co po drodze.

Lubisz rybkowe czy drobiowe?

Franek. teraz jem z kurczaczka. Rybek nie lubię. A będzie śmiesznie?

No popatrz, a moja szara panna najbardziej lubi łososia i krewetki. Tak, mam nadzieję, że będzie śmiesznie.

Franek. Fajnie, to będę czytał. A powiedz, czy ty też jesteś taka wesoła i na luzie jak Hanka? Krewetki są bleee.

Bardzo często. Czasem jestem na takim luzie, że muszę chodzić z kluczem francuskim (wiesz, co to takiego?) i dokręcać sobie nakrętki, żeby się nie rozsypać.

Franek. Czemu rozsypać. To ty taka stara jesteś?

No, swoje latka mam. Zmieściłabym w nich ze trzy koty.

Franek. To musisz ostrożnie chodzić . Opowiedz o swojej kotce. Trzy koty, ja mam roczek i sześć miesięcy. To trzy koty mają niecałe pięć latek. Coś kręcisz.

Nie, nie, myślałam o takich długowiecznych kotach. 

Moja kotka jest szara i dzika. Nie siada ludziom na kolanach. Ty lubisz siedzieć na kolanach swoich ludzi?

Franek. Na kolanach to nie lubię. Ja tylko przychodzę i daję buziaczki i lubię jak mnie noszą na rączkach, ale mówią, że za ciężki jestem. Dzisiaj mnie zważyli, to waże 16.800 kg. To przecież leciutki jestem, prawda?

Jak piórko.
Jak piórko spiżowego orła.

Franek. No. Lubię Cię. A teraz powiedz mi coś o sobie, bo jesteś bardzo tajemnicza. Co najbardziej lubisz robić?

Ja też zdążyłam Cię polubić, Franiu.
A najbardziej chyba lubię spać.
W dzień.
W nocy bym się bawiła i jadła. Też tak masz?

Franek. E spanie jest nudne, a jak nie śpisz?

A jak nie śpię, lubię czytać.

Franek. Ostatnio od 2 w nocy to śpię. Bo mam dużo zajęć i jestem czasem zmęczony. A jakie książki lubisz czytać?

Aha. Ostatnio lubię czytać książki popularnonaukowe. Na przykład o tym, jak się ludzie myli albo nie myli w minionych wiekach. Bo, w przeciwieństwie do kotów z szorstkim języczkiem, to się bardzo u ludzi zmieniało.

Franek. Ja się nie myję, nie umiem. To takie historyczne czytasz?

No tak, w pewnym sensie historyczne.

Franek. A czy czasem lubisz marzyć. Lubisz, każdy lubi. O czym marzysz?

Marzę sobie, że kiedyś znów zamieszkam w centrum miasta. Musiałam się wyprowadzić kilkanaście lat temu, ale dalej tęsknię.

Franek. To mieszkasz w domku z ogródkiem. W centrum miasta jest okropnie, hałas, dużo ludzi.

Ale ja to kocham. Coś się dzieje, wszędzie blisko, jeżdżą tramwaje... Po Plantach biegają szczury. Lubisz, Franiu, szczury?

Franio. Lubię. Mam ciocię, która ma szczurki, fajne są, tylko podobno gryzą kotki.

Ojej, a ja myślałam, że to koty polują na szczury. Powiedz, te wszystkie historie o kotach jedzących myszy są wyssane z brudnego ludzkiego palca, tak?

Franek. Ludzie to często głupoty opowiadają. Tak mają i trzeba się z tym pogodzić. Powiedz mi jeszcze, czy wszystkie następne Twoje ksiązki będą takie fajne i śmieszne jak "Kota,lubi,szanuje". Bardzo lubię tę książkę i jeszcze kiedyś sobie na nowo poczytam.

Nie wiem, Franiu. Ta następna, brazylijska, miała być śmieszna. Czy jest, ocenią to czytelnicy. Ale wcześniej zaczęłam pisać coś, co też ma mieć przewidywalne szczęśliwe zakończenie, tyle że wcale śmieszne nie jest. Jest nostalgiczne, może nawet smutne.

Franio. Nie chcę smutnej. Lubię wesołe i mądre. Muszę kończyć, bo będę robić porządki w szafie. Fajnie się z Tobą gadało. Daj ode mnie buziaczka kici.

Zobaczymy. Dobrze Franiu, dziękuję za rozmowę, mnie też się miło z Tobą gadało. Bystry z Ciebie kot. Uważaj tylko przy tych porządkach, żebyś pazurkami ubrań nie pozadzierał, bo Twoja pani będzie zła.

Franio. Ona się już przyzwyczaiła, że ja czasem coś zniszczę. Ja pracowity jestem bardzo, a ona to leniwa jest. Lecę. Papapa.

Pa Kocie, do zamiauczenia!

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz