Woda, słońce, zwiedzanie i… mata.
Rodzinę
mam wodolubną, więc od najmłodszych lat wakacje, a w każdym razie
ich część, spędzałam nad wodą i na wodzie. Wyjazdy z rodziną i
znajomymi nad jezioro pod namioty były stałym punktem każdych
wakacji przez długie lata.
Jeździliśmy albo stacjonarnie stale w to samo miejsce, albo na spływy kajakowe (Brda, Gwda, Drawa, Noteć, Drwęca). Nawet z mężem poznałam się na spływie kajakowym, ogólnopolskim...
Zamiłowanie do wody mi nie przeszło, więc teraz też staramy się część wakacji spędzić w jej pobliżu.
Od mojego dzieciństwa możliwości podróży wakacyjnych „trochę” się zmieniły i teraz wyjazdy nad wodę najczęściej wiążą się z pobytem w jakimś ciepłym miejscu, takim, w którym pogoda będzie zagwarantowana, żeby trochę się na słoneczku powygrzewać. Jeszcze lepszą opcją jest: woda + słońce + coś do zwiedzania.
W zeszłym roku był to Cypr i bardzo chętnie pojechałabym tam jeszcze raz, żeby dokończyć zwiedzanie.
Stałym wakacyjnym punktem programu od jakiegoś czasu jest obóz sportowy. Oboje z mężem trenujemy aikido od piętnastu lat i w miarę możliwości staramy się jeździć na sierpniowe obozy. Oprócz dużej dawki ruchu (trzy treningi dziennie) takie wyjazdy są znakomitą okazją do spotkań towarzyskich z ludźmi, których widujemy tylko kilka razy w roku.
Pewnym punktem tegorocznych wakacji jest tylko obóz w Chełmnie (zdecydowanie zachęcam do zwiedzenia tego miasteczka), reszta – to na jedynie tylko plany.
Jeździliśmy albo stacjonarnie stale w to samo miejsce, albo na spływy kajakowe (Brda, Gwda, Drawa, Noteć, Drwęca). Nawet z mężem poznałam się na spływie kajakowym, ogólnopolskim...
Zamiłowanie do wody mi nie przeszło, więc teraz też staramy się część wakacji spędzić w jej pobliżu.
Od mojego dzieciństwa możliwości podróży wakacyjnych „trochę” się zmieniły i teraz wyjazdy nad wodę najczęściej wiążą się z pobytem w jakimś ciepłym miejscu, takim, w którym pogoda będzie zagwarantowana, żeby trochę się na słoneczku powygrzewać. Jeszcze lepszą opcją jest: woda + słońce + coś do zwiedzania.
W zeszłym roku był to Cypr i bardzo chętnie pojechałabym tam jeszcze raz, żeby dokończyć zwiedzanie.
Stałym wakacyjnym punktem programu od jakiegoś czasu jest obóz sportowy. Oboje z mężem trenujemy aikido od piętnastu lat i w miarę możliwości staramy się jeździć na sierpniowe obozy. Oprócz dużej dawki ruchu (trzy treningi dziennie) takie wyjazdy są znakomitą okazją do spotkań towarzyskich z ludźmi, których widujemy tylko kilka razy w roku.
Pewnym punktem tegorocznych wakacji jest tylko obóz w Chełmnie (zdecydowanie zachęcam do zwiedzenia tego miasteczka), reszta – to na jedynie tylko plany.
PS A laptop jeździ wszędzie ze mną, przeważnie na wyjazdach trochę piszę...
Ten komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuńOsobiście nie znam osoby, która nie lubiłaby wakacji czy wyjazdów turystycznych. Tym bardziej, że w takim czasie regenerujemy nasze siły na dalsze miesiące. Dlatego uważam, że warto jest posiadać ubezpieczenie turystyczne https://kioskpolis.pl/ubezpieczenia-turystyczne/ dzięki któremu spędzam ten czas bezpiecznie.
OdpowiedzUsuńJeździsz na takie wyjazdy własnym transportem, czy jednak preferujesz jazdę komunikacją miejską? Ja zdecydowanie wybieram pierwszą opcję, ale zanim to wykupuje tanie OC i AC https://kalkulator.ubezpieczamy-auto.pl/kalkulator/oc-ac/
OdpowiedzUsuńNaprawdę świetnie napisane. Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńBardzo fajny wpis. Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńSuper artykuł. Pozdrawiam serdecznie.
OdpowiedzUsuńBardzo ciekawie to zostało opisane. Będę tu zaglądać.
OdpowiedzUsuńŚwietna sprawa. Pozdrawiam serdecznie.
OdpowiedzUsuńBardzo ciekawy artykuł. Jestem pod wielkim wrażeniem.
OdpowiedzUsuńCo by nie mówić to oczywiście wakacje są po to, aby miło spędzać czas i jestem zdania, że zdecydowanie najlepiej wypoczywa się nad wodą. Polecam każdemu odwiedzić wspaniały ośrodek https://lazurowybrzeg.pl/ gdzie jestem przekonana, że wakacje nad morzem każdemu się spodobają.
OdpowiedzUsuń