KSIĄŻKA PRZEKAZANA PRZEZ WYD. CZWARTA STRONA.
Dziewczynka, córka znanego chirurga, pochodząca z bogatej rodziny ale wycofana, usiłująca zaaklimatyzować się w internacie. Zbuntowana studentka, która wbrew woli rodziców wybiera inny kierunek studiów i musi się sama utrzymać ciężko pracując. Młoda kobieta, przeżywająca pierwszą miłość. Pani prezes dużej firmy, zimna, bezwzględna, upajająca sę władzą i sukcesami materialnymi. Żona w niezbyt udanym małżeństwie. Córka, usiłująca sprostać oczekiwaniom rodziców. Kobieta pragnąca dziecka i tracąca je, topiąca rozpacz w alkoholu. Wreszcie kobieta porzucona po dwudziestu latach małżeństwa. Wiele kobiet? Nie, to jest Natasza, bohaterka powieści Karoliny Wilczyńskiej.
Dawno nie czytałam książki, w której autor przeprowadza wręcz wiwisekcję swojej bohaterki, Autorka robi to w sposób perfekcyjny, pokazuje wielowarstwowość i wielowymiarowość człowieka. Przecież w każdym z nas jest ogromne nagromadzenie różnych emocji, uczuć i samotność.Natasza dostosowuje się do sytuacji, podejmuje według niej świadome decyzje, ale w pewnym momencie gubi się. Przestaje rozumieć, że wybrana przez nią droga, nie do końca jest jej własną, że pewne zdarzenia, okoliczności determinują jej życie. Poznajemy ją kiedy po rozstaniu się z mężem, porządkuje swoją przeszłość, próbuje się od niej odciąć, paląc kolejne zdjęcia, wyjmowane z albumu. Czy to się uda? Czy Natasza zacznie wszystko od nowa. Nie wiemy, autorka nie daje nam prostych odpowiedzi, zostawia czytelnikowi pole do samodzielnego dopisania losów bohaterki. Ta powieść jest trudna, choć świetnie napisana i niesamowicie wciągająca. Zmusza do refleksji, zastanowienia się nad sobą, naszymi wyborami. Po skończonej lekturze nie zapomnimy Nataszy, bo ona jest w każdym z nas. Karolina Wilczyńska stawia trudne pytania, często takie, na które nikt nie zna odpowiedzi. Tę książkę trzeba przeczytać, bo jestem pewna, że wielu osobom pomoże, pokaże często niewidzialną i trudną prawdę. To jest literatura wysokiego lotu i za to trzy gwiazdki.
(G.S.)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz