IWONA BANACH: "MASKI ZŁA" ***
KSIĄŻKA PRZEKAZANA PRZEZ WYD. SZARA GODZINA
POD PATRONATEM MEDIALNYM KZK
KSIĄŻKA PRZEKAZANA PRZEZ WYD. SZARA GODZINA
POD PATRONATEM MEDIALNYM KZK
Przeczytałam "Maski zła" i jestem w szoku. To Iwona Banach, którą cenię najbardziej. Znalazłam w tej książce echa "Chwasta", ale gdzieś pomiędzy nimi pobłyskuje również specyficzne, ironiczne poczucie humoru autorki. Oto małe miasteczko, jakich w Polsce wiele. Kiedy zostają zamordowane trzy stare kobiety, w Zawiszynie zaczyna wrzeć. Wreszcie coś się dzieje. Coś, co niepokoi jednych, a innych napawa nadzieją na wyrwanie się z tej małomiasteczkowej zbiorowości. Jakie tajemnice próbują wykreślić z pamięci mieszkańcy? Czy zbrodnie mają coś wspólnego z zagadkowym instytutem, o którym nikt nie chce mówić? Ta książka to, do bólu polski, thriller psychologiczny. I, choć okraszony gdzieniegdzie szczyptą humoru, absolutnie nie ujmuje mu to grozy. Maski nosi każdy z nas - czasami chronią, czasami zakrywają blizny, a często ludzką podłość. Iwona Banach pokazuje jednak coś więcej. Pokazuje, jak rodzi się ZŁO, jak się rozlewa, jak infekuje otoczenie tych, którzy je w sobie noszą. Polska patologia to temat-rzeka, zwykle paskudny, często obrzydliwy. To jest thriller sam w sobie. Nigdy nie pomyślałabym, że można go wykorzystać, by napisać książkę tak świeżą i oryginalną. Tymczasem „Maski zła” czyta się płynnie, a już niesamowicie dopracowane psychologicznie postacie tkwiące w Katarzynie to majstersztyk. W trakcie lektury całkowicie zatarły mi się granice pomiędzy fikcją a rzeczywistością. Uwierzyłam autorce. Uwierzyłam do tego stopnia, że przestało mnie interesować, kto jest mordercą. Chciałam już tylko, by umęczone osobowości Katarzyny odnalazły wreszcie spokój. „Maski zła” to książka o nas wszystkich. Bo nasze pozwolenie na ZŁO to też ZŁO. Polecam serdecznie i życzę wielu przemyśleń po lekturze.
(M.J.Kursa)
(M.J.Kursa)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz