Wakacje?
Tylko nad Bałtykiem!
Nie
wyobrażam sobie urlopu w innym miejscu niż nad Bałtykiem.
Przeciwnicy wypoczynku nad naszym polskim morzem narzekają na
lodowatą wodę, zimny wiatr i kapryśną pogodę, a ja właśnie za
to kocham Bałtyk. I tą miłość zaszczepiłam w bohaterce mojej
debiutanckiej powieści, Mariannie. J
Marianna
podziwiała przepiękne widoki z tego samego klifu, którym
spacerowałam wpatrzona w morze, piła gorącą czekoladę w tej
samej knajpce, w której ja odpoczywałam po nadmorskich wojażach…
Odziedziczyła po mnie zachwyt nad ostrym klimatem i niepowtarzalną
atmosferą nadmorskich miejscowości. Na kartach „Jednego wieczoru
w Paradise” wróciłam myślami do Ustronia Morskiego, ale w
kolejnych książkach zamierzam opisać inne miejscowości, które
zapadły w mej pamięci. Uwielbiam Hel, zachwyciły mnie tereny
okolic Rewala i Trzęsacza. W tym roku wybieramy się do Dziwnowa.
Kto wie, może tam wrócę wraz z moimi nowymi bohaterami?
Na
szczęście, mój mąż ma podobne wyobrażenie o idealnym urlopie,
jak ja. J Nie przepadamy za wylegiwaniem się na plaży i smażeniem
się w słońcu. Uwielbiamy długie spacery brzegiem morza i zawsze
wypuszczamy się hen, daleko w poszukiwaniu naszego prywatnego
kawałka raju, do którego nie dotarła cywilizacja.
Podczas
kilkunastodniowego pobytu ładuję akumulatory na długie miesiące
pracy. Mieszkamy w Polsce południowej, podróż nad morze jest dla
nas kilku a nawet kilkunastogodzinną wyprawą, jednak kiedy już
dotrzemy na miejsce, mimo ogromnego zmęczenia, obowiązkowo idziemy
przywitać się z morzem. Nieodmiennie zachwyca mnie ten widok, kiedy
po raz pierwszy od długich miesięcy staję na brzegu i wpatruję
się daleko w horyzont…
Magdalena
Majcher
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz