czwartek, 16 czerwca 2016

Czat z autorem Magdalena Majcher

Magdalena Majcher (rocznik 1990) – codziennie wystukuje na klawiaturze nowe teksty. Pracuje w charakterze copywritera, publikuje opowiadania w prasie kobiecej, prowadzi blog literacki „Przegląd czytelniczy” i pracuje nad swoimi kolejnymi powieściami. Najmocniej czuje się w literaturze obyczajowej, chociaż ma w planach flirt z innymi gatunkami literackimi.
Uwielbia Bałtyk i gorącą czekoladę z bitą śmietaną, posypaną wiórkami czekoladowymi, ale to jedyne, co łączy ją z książkową Manią, bohaterką jej debiutanckiej powieści „Jeden wieczór w Paradise”. Prywatnie jest spełnioną mamą dwóch synów i szczęśliwą żoną. Stara się połączyć wszystkie swoje życiowe role i… nie zwariować.
Lubię to!
Skomentuj
Komentarze
Książka zamiast kwiatka Magda ja chcę zapytać co dla Ciebie oznacza termin "książka rynkowa". Użyłaś go w znaczeniu pejoratywnym, a moim zdaniem każdy autor pragnie, żeby jego książka była rynkowa. (G.S.)
Lubię to!Odpowiedz5Skomentowane przez użytkownika Grażyna Strumiłowska8 czerwca o 21:25Edytowany
Magdalena Majcher Zaczęłam już ten temat kilka postów niżej. Użyłam tego określenia w odniesieniu do sytuacji na rynku. Dzisiaj trudno się wybić z ambitniejszą książką, bo zalewa nas komercja. Komercyjna czy rynkowa książka nie znaczy książka zła, tylko taka zrobiona pod potrzeby rynku. To jest temat na głębszą dyskusję, nie na odpowiedź na posta. Uważam, że pomija się wiele świetnych książek, sprzedając papkę. Nie, książka Alka nie jest papką, zaznaczam od razu, żeby nie rozpętać burzy.  Ja bym chciała sprzedawać to, co chcę pisać, a nie to, co wiem, że powinnam, aby zarobić. W tym tkwi ta różnica, subtelna, ale, niestety, ważna.
Lubię to!OdpowiedzWiadomość18 czerwca o 21:39
Książka zamiast kwiatka Ale rynkowa nie musi być papką. Są pisarze sprzedający ogromne ilości swoich książek, to znaczy, że piszą papkę?
Lubię to!Odpowiedz3Skomentowane przez użytkownikaGrażyna Strumiłowska8 czerwca o 21:45
Iwona Banach Magdalena Majcher no tak, ale rynek ma swoje prawa, zmieniać rynek jest trudniej niż siebie i druga sprawa, kto ma rację "rynek" mityczny stwór, czy autor i jego "ego"?
Magdalena Majcher Opinie czytelników nie zawsze zgadzają się z wizją wydawcy, o czym piszą mi czytelniczki.  Próbuję się dostosować, dlatego napisałam "Paradise" i nie wracam do tak dramatycznych wizji, jak moja pierwsza książka, której nie wydałam. 
Lubię to!OdpowiedzWiadomość18 czerwca o 21:50
Magdalena Majcher Książka zamiast kwiatka nie! Chyba trochę za bardzo generalizuję.  Mam ku temu, niestety, skłonności. Ale spójrz na listy bestsellerów empiku. Na książki z pierwszych miejsc tej listy. To są książki, przy których rodzi się pytanie "kto TO czyta??". To nie są autorzy, to są celebryci.
Nie lubięOdpowiedzWiadomość28 czerwca o 21:54
Książka zamiast kwiatka Nie zgadzam się. Na listach są różne ksiązki i nie tylko celebrytów.
Lubię to!OdpowiedzSkomentowane przez użytkownika Grażyna Strumiłowska9 czerwca o 10:34
Magdalena Majcher I tylko to mi przywraca wiarę w ludzi.  Większość dobrych książek, które czytałam, nie miała statusu bestselleru, a świetnie sprzedają się Zdrowe koktajle, pani Lewandowska i Ewa Chodakowska - książki o wątpliwej wartości literackiej. Cieszy mnie sukces Kasi Puzyńskiej czy Remigiusza Mroza, bo to są naprawdę utalentowani pisarze. Nie mniej jednak są w mniejszości. Widziałabym na pierwszych miejscach Asię Sykat, Kasię Kołczewską czy Agnieszkę Krawczyk. Ta ostatnia, całe szczęście, sprzedaje się całkiem nieźle, co pozwala mi wierzyć, że zmierzamy w dobrą stronę. 
Lubię to!OdpowiedzWiadomość9 czerwca o 10:59
Z pasją o dobrych książkach Czyli książki Puzyńskiej czy Mroza nie są papką, gdyż niosą za sobą głębsze wartości? Nawiązuję do Pani definicji czytadła. Wydaję mi się, że nie poruszamy się na jednej płaszczyźnie aksjologicznej. Ciężko od poradników, czy książek kucharskich wymagać wartości literackiej, bo mają troszkę inny cel, uwielbiam kryminały Kasi Puzyńskiej, która pisze fantastyczne intrygi, wzbogaca to wszystko solidną porcją psychologii i to jest warta uwagi lektura, ale mam nadzieję, że Autorka nie obrazi się na mnie, gdy powiem, że nie są to powieści szczególnie ambitne. Nie wiem, gdzie Pani ogląda te listy bestsellerów, czy patrzy Pani li i jedynie na poradniki, bo ja widywałam tam książki bardzo ambitne.
Lubię to!OdpowiedzWiadomość29 czerwca o 16:59
Książka zamiast kwiatka
Napisz odpowiedź…
Książka zamiast kwiatka Jeszcze jedno pytanie. Co sądzisz jako blogerka i autorka o porównywaniu książek jednego autora z drugim, dezawuujące jednego z nich. Pytam, bo coraz częściej spotykam się ze zjawiskiem, dla mnie niepojętym i nie do zaakceptowania. Grażyna Strumiłowska (przepraszam, ale na KzK nie mogę się przelogować).
Lubię to!Odpowiedz5Skomentowane przez użytkownika Grażyna Strumiłowska8 czerwca o 21:30Edytowany
Magdalena Majcher Ja się załamałam, kiedy jedna z blogerek porównała mnie do pewnej, ekhem, autorki.  Po czym sama napisała, że tej autorki nie lubi, ale moja książka jej się podobała. Hm?  Wczoraj mi w sumie uświadomiłaś, że to krzywdzące. Można napisać, że w danym gatunku bliżej nam do klimatów w stylu... i tu podać nazwisko czy podać tytuły powieści, ale chyba nie powinno się strice zestawiać ze sobą dwóch książek czy pisarzy
Lubię to!OdpowiedzWiadomość18 czerwca o 21:42
Anna Klejzerowicz W krytycznej recenzji porównawczej można, ale generalnie moim zdaniem powinno się tego raczej unikać. Nie "recenzować" dwóch książek za jednym zamachem, szczególnie że z automatu jedną przeciwstawia się wówczas drugiej - bez dokładnej analizy. Zgodziłabyś się z tym?
Magdalena Majcher Tak i chciałabym zwrócić jeszcze uwagę na jedną kwestię. Dobrze jest czasem w recenzji debiutanta napisać "to książka dla czytelników..." i tu podać nazwisko autora, aby czytelnik mógł wiedzieć, czego się spodziewać.
Lubię to!OdpowiedzWiadomość9 czerwca o 11:00
Anna Szterleja Magdalena Majcher mam wrażenie, że w odpowiedzi powyżej odniosłaś się do mojej recenzji i naszej prywatnej rozmowy po jej napisaniu. A przecież ja napisałam: "Jeden wieczór w Paradise to książka, w której wiele kobiet może odnaleźć własne uczucia i problemy. Taka, która z całą pewnością może się podobać wielbicielkom Magdaleny Witkiewicz czy Katarzyny Michalak. Opowiadająca o walce o własne szczęście i o cenie, którą czasem musimy za nie zapłacić…" Czy to nie jest właśnie wskazanie komu książka może się spodobać, a nie niestosowne porównanie? P.S. Autorki nie mogę "nie lubić", bo jej nie znam. Napisałam tylko, że czytałam jedną jej książkę i po więcej nie sięgnę;)
Magdalena Majcher Tak, chodziło mi o to porównanie. No wiesz, samo zestawienie mojej twórczości z książkami autorstwa KM mnie zasmuciło  nie no, żartuję z tym załamaniem  po prostu książki KM nie przedstawiają dla mniej większych wartości i mocno zwątpiłam w siebie, kiedy przeczytałam, że moja powieść może się spodobać wielbicielkom akurat TEJ autorki 
Anna Szterleja Moim zdaniem ciężko to jednak nazwać porównaniem. To raczej właśnie ta sugestia dla czytelników, o której mówisz w przypadku recenzji debiutantów. A dodatkowo, nie da się ukryć, że obie piszecie w tym samym nurcie powieści obyczajowych i z założenia macie zbliżoną grupę docelową.
Anna Klejzerowicz Magda, jeśli już, to zostałaś porównana do najbardziej znanych przedstawicielek "literatury kobiecej", więc chyba nie ma się o co obrażać?
Magdalena Majcher Nie obrażam się! :)Ironicznie napisałam o tym załamaniu i rzeczywiście, ta wypowiedź była po prostu wskazówką dla czytelników, tylko... Czemu Michalak, a nie Krysia Mirek czy Magdalena Kordel?  Nie no, żartuję. Już nie marudzę, mam specyficzny charakter i ktoś może mnie źle zrozumieć, ale ja to piszę z uśmiechem na twarzy. Grr, dlatego nie lubię kontaktować się z ludźmi przez Internet. Nie widać mimiki twarzy, gestów...
Iwona Banach Jednak rozmowa tego typu jest dzieleniem skóry na niedźwiedziu, można nie lubić książek pani Michalak, ale nie można jej nie doceniać. W dziedzinie obyczajówek osiągnęła sukces finansowy i to dali jej czytelnicy. Czytają ją. To proste.
Książka zamiast kwiatka
Napisz odpowiedź…
Książka zamiast kwiatka UWAGA, KONIEC CZATU NA ŻYWO! Przypominamy, że pytania można będzie zadawać jeszcze przez tydzień. Dziękujemy Autorce oraz Czytelnikom. Dobranoc wszystkim.
Lubię to!Odpowiedz4Skomentowane przez użytkownika Anna Klejzerowicz8 czerwca o 22:01
Książka zamiast kwiatka Witamy na czacie debiutantkę Magdalenę Majcher i zapraszamy wszystkich do zadawania pytań.
Lubię to!Odpowiedz3Skomentowane przez użytkownika Małgorzata Kursa8 czerwca o 20:59
Anna Klejzerowicz W swojej debiutanckiej książce rzuciłaś się od razu na głębszą wodę, a co sądzisz ogólnie o tzw. literaturze kobiecej? Jaka ona jest (w Polsce)? A czy lubisz romanse? Nie kusił Cię taki miły romansik, oczywiście literacki? 
Iwona Banach Jako recenzentka i blogerka czyta pani dużo, jaki typ literatury panią fascynuje? W jednej z recenzji czytałam, że raczej nie przepada pani za lekkimi pozycjami.
Anna Klejzerowicz A kryminały lubisz? 
Magdalena Majcher Czasem lubię lekko, ale niech to "lekko" znaczy ambitnie. Jestem zachwycona nową książką Liliany Fabisińskiej, a przecież ona właśnie taka lekka jest. Zresztą moja powieść też nie jest jakaś super ciężka.  Czy nie przepadam? Chyba odczuwam ich przesyt. Proszę zauważyć, że teraz wydaje się tylko komedie i papkę. No dobrze, nie tylko, a głównie. Nawet kota można zagłaskać... Uwielbiam mocne obyczaje. Kasię Kołczewską, Małgorzatę Wardę. Polecam "Jutro zaświeci słońce" Asi Sykat. To nadal literatura kobieca, ale jaka!
Nie lubięOdpowiedzWiadomość48 czerwca o 21:26
Magdalena Majcher Pewnie, obyczajówki i kryminały są u mnie na podium. A potem długo, długo nic.
Nie lubięOdpowiedzWiadomość38 czerwca o 21:26
Iwona Banach Magdalena Majcherkomedii wcale nie wydaje się strasznie duzo, to trudny gatunek i nie ma wielu wydawców. Już o wiele więcej jest jednak obyczajówek.
Anna Klejzerowicz Mnie się też wydaje, że dobrą komedię napisać to wielka sztuka... Poczucie humoru jest oznaką wysokiej inteligencji 
Magdalena Majcher Ja ostatnio czytam tylko komedię.  A raczej coś, co predysponuje do tego miana. Okej, inaczej, nie komedie, a lekkie obyczajówki, które miały być zabawne, ale nie wyszło. Obowiązkowo z przesłodzonym happy endem.  Nawet jeśli jest nieprawdopodobny. Tzn ten happy end 
Lubię to!OdpowiedzWiadomość28 czerwca o 21:44
Anna Klejzerowicz No właśnie, tak podejrzewałam, że to nieporozumienie formalne  Dobrej komedii oby nam nigdy nie zabrakło 
Książka zamiast kwiatka Magda, dziwne. Ja czytam prawie wszystkie nowości i komedie, które ostatnio czytałam były dwie. Alka Rogozińskiego i Iwony Banach. Obie świetne. (G.S.)
Lubię to!Odpowiedz1Skomentowane przez użytkownikaGrażyna Strumiłowska9 czerwca o 10:38Edytowany
Magdalena Majcher Grażyna, a seria z babeczką Czwartej Strony? Agata Przybyłek? Liliana Fabisińska? Dorota Bujak? Asia Szarańska? Olga Rudnicka? Jak się tak teraz zastanowić, to głównie Czwarta Strona wydaje takie lekkie powieści o zabarwieniu komediowym. Właśnie tak...Zobacz więcej
Lubię to!OdpowiedzWiadomość9 czerwca o 11:06
Magdalena Majcher Brakuje mi tzw. "literatury środka".
Książka zamiast kwiatka Lilianę czytałam, świetna, Agata Przybyłek też zabawna, ale ostatnio wydała zupełnie inna książkę, Doroty Bujak jeszcze nie znam. Nie rozumiem co to jest "literatura środka". Obyczajówki, które w większości niczym się nie różnią od siebie? Dla mnie są tylko trzy kategorie - wielka literatura, dobra literatura i jak to określiłaś, papka, czyli słabizna.
Lubię to!Odpowiedz1Skomentowane przez użytkownikaGrażyna Strumiłowska9 czerwca o 11:53Edytowany
Magdalena Majcher Moja "literatura środka" to chyba Twoja dobra literatura. Coś pomiędzy tą wielką literaturą a papką, więc wypadałoby, że to właśnie to.  A tak serio - dla mnie literatura środka to Agnieszka Krawczyk, Joanna Sykat, Grażyna Jeromin-Gałuszka, Katarzyna Kołczewska, Joanna Marat (ta najnowsza).
Lubię to!OdpowiedzWiadomość9 czerwca o 12:27
Książka zamiast kwiatka
Napisz odpowiedź…
Małgorzata Kursa Ponieważ wiekowo zahaczam już o epokę dinozaurów i trochę w życiu przeczytałam, takoż i napatrzyłam się na rozmaite kariery literackie, pozwolę sobie wyrazić szczery podziw dla Pani pewności siebie. Ja wciąż jej nie mam, więc mi po prostu zazdrość. I s...Zobacz więcej
Iwona Banach Zgadzam się i czasami mam wrażenie, że powinno się zasadniczo oddzielać pisanie od recenzowania, choćby ze względu na powstający w pewnym momencie "konflikt" interesów. Nie wszyscy oczywiście wpadają w tę pułapkę, ale się zdarza.
Magdalena Majcher Ależ ja lubię komedie i lekkie obyczaje! Tylko chyba przeżywam ich przesyt. Na moim blogu można znaleźć mnóstwo pozytywnych recenzji "lekkich" powieści, po prostu książka, o której mówimy, mi się nie spodobała. To dziwne, bo sama podczas lektury nie po...Zobacz więcej
Magdalena Majcher A wracając jeszcze do pewności siebie - jej nadmiar chyba nie zaszkodzi. Osobą, która mi przychodzi na myśl jest Katarzyna Bonda. Wiem, że różne są o niej opinie, ja też nie jestem 100% fanką jej twórczości, ale nie o to chodzi. Ona jest bardzo pewną siebie osobą i proszę, jak wysoko zaszła. Więc takiej pewności siebie życzę sobie, Pani, Pani Małgorzato i wszystkim autorom. 
Magdalena Majcher Pani twórczość znam tylko za sprawą "Teściowej...", wydanej bodajże w Prozami, zgadza się? Czytałam jeszcze jak nawet nie myślałam o prowadzeniu bloga i pamiętam, że byłam wówczas zachwycona. Potem długo nie mogłam skojarzyć nazwiska, ale w końcu doszłam do tego, że Pani to Pani. 
Małgorzata Kursa Z doświadczenia wiem, że o wiele łatwiej napisać pochwalną recenzję niż precyzyjnie wyjaśnić, dlaczego książka się nie podobała. Ale przy krytyce to konieczne, bo inaczej przypomina dziecinne "nie, bo nie". A co do pewności siebie... Pani Magdaleno, w momencie, gdy mnie dopadnie, przestanę pisać  Dopóki mam wątpliwości, wciąż się staram. Kiedy przestanę, każdy czytelnik natychmiast to wyłapie, a pisanie już nie będzie ulubioną zabawą, której efektami mogę się dzielić. Jestem tylko amatorką.
Alek Rogoziński Skoro już zostałem tu wezwany (kilka razy) do tablicy, to napiszę tylko jedno: nie ośmielę się polemizować z recenzją, bo primo - bazuje ona głównie na zestawianiu mnie z autorką, której twórczości kompletnie nie znam, a secundo - uważam, że każdy ma p...Zobacz więcej
Nie lubięOdpowiedzWiadomość89 czerwca o 15:35Edytowany
Magdalena Majcher Zgodzę się z panem Alkiem, również drżałam, wysyłając moją książkę Grażynie. Pani Małgorzato, szkoda, że Pani ma się tylko za "amatorkę", bo z tego co pamiętam, Pani książka amatorska nie była. Ani trochę. Ja już się nauczyłam, że lepiej z góry być pozytywnie nastawionym i pozostać pewnym swego. Odpowiednia doza samoktytycyzmu jest wskazana, ale bez przesady, trzeba stawiać sobie poprzeczkę wysoko. 
Anna Klejzerowicz To ja się tu jeszcze wtrącę. Prywatnie jestem osobą raczej dość pewną siebie, ale asertywności uczyłam się przez lata. Długie lata. Natomiast jako autorka... zgadzam się ze zdaniem koleżanek i kolegi - przy każdej kolejnej książce, a trochę ich już napisałam, tracę pewność siebie i drżę przed czytelnikiem dokładnie tak samo jak wtedy, gdy byłam debiutantką. I myślę, że tak powinno być, jeśli nie chcemy popaść w samozachwyt i reklamę w mediach mylić z rzeczywistym odbiorem czytelników. Bo tak naprawdę tylko on się liczy. Podobnie jakMałgorzata - w momencie, gdy popadnę w samozadowolenie, rzucę pisanie. Choćby po to, by przemeblować swój system wartości.
Magdalena Majcher Samozadowolenie to nie pewność siebie. Ja jestem osobą pewną siebię w życiu prywatnym, ale mam dystans do tego, co robię i uważam, że jeszcze mi daleko do doskonałości. 
Książka zamiast kwiatka
Napisz odpowiedź…
Iwona Banach Rozumiem, że pisze pani kolejną powieść, czy nadal będzie to obyczajówka/literatura kobieca, czy tym razem coś innego, i czy kiedykolwiek w ogóle coś innego? To pytanie zadaję ze względu na to, że wiele osób zaczyna od literatury obyczajowej, a potem i w coś innego.
Magdalena Majcher Owszem, pozostaję w tematach mocno obyczajowych, chociaż ta książka jest bardziej ambitna, a i temat trudniejszy. Uwielbiam powieści z rozbudowanym tłem społeczno-obyczajowym oraz z dylematami natury moralnej i takie książki chcę pisać. 
Lubię to!OdpowiedzWiadomość8 czerwca o 21:31
Książka zamiast kwiatka
Napisz odpowiedź…
Iwona Banach I jeszcze jedno rzutem na taśmę, Debiut to trudna sprawa, jak do tego pani podeszła? Najpierw na etapie pisania, czy pisała pani pod „publiczke” ( takie się sprzedają, napisze taką), czy to było to, co panią nurtuje, i na etapie wybierania wydawnictwa, jak to się stało, jak długo pani czekała?
Magdalena Majcher To moja druga skończona powieść. Pierwszą przesłałam do kilkunastu wydawnictw, ale, niestety, spotkałam się z decyzjami odmownymi. "Za trudny temat", "współczesny czytelnik woli przeczytać coś lekkiego" - takie odpowiedzi były na porządku dziennym. Więc napisałam coś bardziej komercyjnego, coś, co wiedziałam, że łatwiej wydam i sprzedam. "Paradise" to 99% mnie.  Ale następna to już 100% Magdaleny Majcher. Na odpowiedź z wydawnictw czekałam czasem 3 miesiące, czasem 3 tygodnie, a z innych nie otrzymałam w ogóle informacji. Edipresse odezwał się po 3 tygodniach. Wydaniem książki były zainteresowane jeszcze dwa inne wydawnictwa.
Lubię to!OdpowiedzWiadomość28 czerwca o 21:07
Iwona Banach To duży sukces. Gratuluję.
Książka zamiast kwiatka
Napisz odpowiedź…
Małgorzata Kursa Czy od chwili, kiedy wydała Pani własną książkę, coś się zmieniło w Pani podejściu do czytanych i recenzowanych lektur?
Iwona Banach Własnie, czy zyskawszy wiedzę o procesie wydawniczym tak samo patrzy pani na recenzowane ksiązki, czy nieco inaczej?
Magdalena Majcher Na pewno nie patrzę łaskawszym okiem. Wręcz przeciwnie. Zwracam większą uwagę na błędy, bardziej rzucają mi się w oczy. Wiem, czego szukać w tekście, bo sama dłubałam w mojej książce, poprawiałam i redagowałam.
Nie lubięOdpowiedzWiadomość28 czerwca o 21:09
Iwona Banach Ale też nie wszytsko zalezy od autora czasami. Jak było u pani?
Magdalena Majcher Ja jeszcze po ostatniej korekcie wyłapałam trzynaście błędów. Jestem perfekcjonistką. Nie wyobrażam sobie zostawić całej roboty redaktorowi, chociaż ktoś mógłby powiedzieć, że to jego (w tym przypadku jej) praca. Wiem, że dzisiaj ta redakcja w większości wydawnictw leży, a ja nie chciałam się później wstydzić. Wydawnictwo na szczęście nie ingerowało w tekst, tytuł też "mój". Jedynie okładkę narzuciło. 
Lubię to!OdpowiedzWiadomość28 czerwca o 21:18
Anna Klejzerowicz No to mnie zawstydziłaś, ja nie cierpię czytać własnych tekstów i korektę autorską często traktuję "po łebkach"... w nadziei, że mogę ufać redaktorowi i korektorom. Choć wiem, że nie zawsze można  Czyli po korekcie czytasz dokładnie całą książkę?
Małgorzata Kursa To ciekawe podejście, bo ja zawsze oceniam czytaną książkę z pozycji czytelnika 
Magdalena Majcher Tak, poprosiłam o plik po ostatecznej korekcie i przeczytałam ją chyba po raz piąty czy szósty. Szlag mnie już trafiał 
Lubię to!OdpowiedzWiadomość18 czerwca o 21:43
Książka zamiast kwiatka
Napisz odpowiedź…
Iwona Banach Przyznam, że okładka niezbyt dobrze wpisuje się w klimat powieści, dlaczego akurat taka? Przecież bohaterka zdecydowanie nie jest skrajnie piękna z tego co o sobie sądzi.
Magdalena Majcher Nie miałam najmniejszego wpływu na wygląd okładki. Moje subiektywne odczucia są podobne do Pani opinii. 
Lubię to!OdpowiedzWiadomość28 czerwca o 21:19
Książka zamiast kwiatka
Napisz odpowiedź…
Iwona Banach Dobry wieczór, zacznę chyba standardowo. Jest pani autorką bloga, a teraz autorka powieści, czym przede wszystkim? Czy blogowanie recenzenckie „nieuchronnie” prowadzi do pisania?
Magdalena Majcher Dobry wieczór. Hm, dochodziłam do tego etapami. Czytam właściwie od dziecka. Najpierw wystarczało mi samo czytanie, potem zapragnęłam dzielić się przeczytanymi lekturami, najpierw z dziewczynami z klubu dyskusyjnego Kobiety to czytają, a potem z czytelnikami bloga. A jak już zaczęłam blogować na całego, to zachciało mi się pisać.  Nie wiem, czy blogowanie nieuchronnie prowadzi do pisania, ale w moim przypadku - tak.
Nie lubięOdpowiedzWiadomość38 czerwca o 21:04
Iwona Banach ”Pierwszy zarzut - wtórność. Autorka-blogerka, przeczytała wiele książek i skleiła z kawałków swoją historię. (…) Drugi zarzut - mnogość pustych, nic nie znaczących zdań, stwierdzeń, pseudo-odkryć” – to nie jest moje zdanie a cytat z LC, jak się pani do niego odniesie?
Magdalena Majcher Jak dla mnie to anonimowy, internetowy hejt.  Takie opinie też na pewno się pojawią, a ja nie zamierzam nimi sobie zaprzątać głowy. Robię swoje i z pewnością moja książka nie spodoba się wszystkim. Jestem raczej gruboskórna, nie obrażam się za krytyc...Zobacz więcej
Lubię to!OdpowiedzWiadomość18 czerwca o 21:30
Książka zamiast kwiatka
Napisz odpowiedź…
Anna Klejzerowicz Czy do pisania zachęciło Cię prowadzenie (z powodzeniem) Przeglądu Czytelniczego? Czy już wcześniej o tym myślałaś?
Magdalena Majcher Pierwsze próby podejmowałam na przestrzeni ostatnich lat. Chyba jeszcze zanim zaczęłam blogować, ale nie jestem pewna. Gdzieś mi się to tak rozminęło... Ale Przegląd czytelniczy zmienił moje życie. Kiedy zakładałam bloga, nawet się nie spodziewałam, że...Zobacz więcej
Lubię to!OdpowiedzWiadomość28 czerwca o 21:14
Książka zamiast kwiatka
Napisz odpowiedź…
Bożena Lęborek Przeczytałam "Jeden wieczór w Paradise" i wydaje mi się, że z Marianną może się utożsamiać wiele czytelniczek. Czy zamierza Pani pozostać przy powieści obyczajowej?
Magdalena Majcher Zdecydowanie tak! To moje klimaty.  Kolejna powieść jest już gotowa, w najbliższym czasie podzielę się z czytelnikami wiadomościami o jej dalszym losie. Za tydzień jadę na urlop, wracam i zaczynam następną.
Sylwia Paulina Drygała Dobry wieczór, chciałabym zapytać o Pani gust literacki, a mianowicie, jak on ewoluował? Wiem, że lubi Pani dobrą powieść obyczajową, tak więc, czy od zawsze tak było? Czy może z biegiem lat, wraz z nabywaniem nowych doświadczeń, Pani gusta zgoła się zmieniały?
Magdalena Majcher Jestem z roku 90. Wychowałam się na Harry'm Potterze. Potem czytałam literaturę młodzieżową, "Plotkarę, Pamiętnik księżniczki", Dziewczynę Ameryki". Jak widać, od początku oscylowałam gdzieś wokół klimatów obyczajowych, chociaż bardzo prymitywnych :...Zobacz więcej
Lubię to!OdpowiedzWiadomość28 czerwca o 21:22
Książka zamiast kwiatka
Napisz odpowiedź…
Magdalena Majcher Rzutem na taśmę, ale zdążyłam.  O 20:57 odłożyłam do łóżeczka moje dziecko, które zdecydowanie łatwiej uśpić, niż odłożyć.  Witam wszystkich serdecznie. 
Nie lubięOdpowiedzWiadomość38 czerwca o 21:01
Anna Klejzerowicz Madziu, wiesz o tym, że jesteśmy portalem nie tylko proksiążkowym, ale także prozwierzęcym. Pytanie o czworonogi zadajemy każdemu, nie odpuszczamy  Czy lubisz zwierzaki, czy masz jakieś w domu lub w najbliższej rodzinie? Opowiesz nam o nich?
Magdalena Majcher Nie mam zwierzaka, bo nie mamy ku temu warunków. Dwójka małych dzieci i mąż pracujący głównie późnymi popołudniami i wieczorami. Moja mama ma psa, którego ja przywlokłam. Znajda 
Lubię to!OdpowiedzWiadomość18 czerwca o 21:51
Książka zamiast kwiatka
Napisz odpowiedź…
Anna Klejzerowicz Madziu, pytanie wstępne Do tej pory byłaś po przeciwnej stronie "barykady", to Ty odpytywałaś. Jak się czujesz teraz, w roli autorki?
Iwona Banach No i jak z reakcjami? Sa dobre recenzje, pewnie sa i gorsze, jak się pani z nimi czuje?
Magdalena Majcher Dobrze mi tu. Dostrzegam pewne wady tego środowiska, ale o nich wiedziałam już wcześniej.  Na pewne rzeczy nie mam wpływu, dlatego wolę być trochę z boku, robić swoje i się nie przejmować. A wracając do meritum - miałam dotychczas dwa spotkania au...Zobacz więcej
Nie lubięOdpowiedzWiadomość58 czerwca o 21:11
Anna Klejzerowicz To masz szczęście, powodzenia, Madziu 
Magdalena Majcher Iwona Banach jestem przygotowana na gorsze recenzje i negatywne opinie. Nie zamierzam usuwać ze znajomych, blokować na fejsbuku, wieszać psów itd. wzorem innej blogerki. 
Lubię to!OdpowiedzWiadomość18 czerwca o 21:56
Książka zamiast kwiatka
Napisz odpowiedź…
Barbara Spychalska-Granica A ja chciałabym się zapytać co według Pani oznaczają słowa"babskie czytadło" i czy każda powieść obyczajowa nosi takie "znamię"
Magdalena Majcher Nie wiem, dlaczego i pewnie większość się ze mną nie zgodzi, ale mnie podoba się wydźwięk słowa "czytadło". To taka książka do czytania właśnie. Nie zmieni wiele w naszym życiu, ale przyjemnie jest ją przeczytać. Takie budzą się we mnie skojarzenia. 
Nie lubięOdpowiedzWiadomość28 czerwca o 22:01
Barbara Spychalska-Granica Każda książka jest do czytania wręcz stworzona😃 a gusty czytelników różne, tak jak wrażenia z przeczytanej lektury, więc praktycznie każda powieść obyczajowa takim czytadłem jest, nie sądzi Pani
Magdalena Majcher Dla mnie czytadłem jest książka, która poza samą przyjemnością z czytania nie niesie ze sobą żadnego głębszego przesłania. Typowa literatura rozrywkowa.  Ja akurat tak rozumiem to określenie.
Lubię to!OdpowiedzWiadomość9 czerwca o 10:51
Barbara Spychalska-Granica A dla mnie jako kobiety to określenie wypowiedziane przez kobietę jest samodegradacją. Każda, podkreślam, każda książka zawiera w sobie treść z jakąś "mocą", i każdy czytelnik "odbiera" ją po swojemu. Między innymi dzięki temu i po to piszemy.
Magdalena Majcher Ja mówię o "czytadle", a nie o "babskim czytadle"  A czemu określenie "babskie" miałoby być degradacją? Bo rozumiem że o to chodziło? Babskie czyli dla kobiet.  Nie widzę w tym nic złego.
Barbara Spychalska-Granica Coż, chyba się niezrozumiałyśmy. Mam zdecydowanie inne spojrzenie. Mój ojciec mówił "niewiasta" i dlatego "baba" nie jest dla mnie miłym określeniem rodzaju żeńskiego. Wiem, że język polski jest żywym językiem i ciągle się zmienia, ubolewam jedynie, że w stronę niezbyt elegancką, ale to moje zdanie, które jedynie podkreśla moje poprzednie słowa. 😊
Magdalena Majcher Moja koleżanka prowadzi świetnego bloga Babskie czytanie i nigdy nie odebrałam tego określenia obraźliwie. Ale dzieli nas różnica wieku i doświadczeń, więc to zrozumiałe, że trochę inaczej na pewne sprawy patrzymy. 
Książka zamiast kwiatka
Napisz odpowiedź…
Chris Babental Co Pani woli, czytać i recenzować, czy pisać książki?
Magdalena Majcher Nie chcę wybierać! Chyba połknęłam bakcyla... Jeszcze moje serce jest rozdarte, ale powoli opowiadam się po stronie pisania. Będę dużo pisać i wydawać. Zobaczycie 
Nie lubięOdpowiedzWiadomość48 czerwca o 21:33
Sylwia Paulina Drygała Czy zastanawiała się kiedyś Pani nad tym, dlaczego Przegląd czytelniczy jest tak oblegany i powszechnie ceniony? W Internecie możemy znaleźć mnóstwo stron o podobnej tematyce, jak i ludzi, którzy aspirują do bycia recenzentem, jednakże to Pani blog cieszy się popularnością. Zabrzmi to patetycznie, ale..czy zna Pani przepis na sukces?
Magdalena Majcher Niewielu blogerów pisze co myśli. Wiele razy dostawałam wiadomość w stylu "wszyscy blogerzy zachwycają się tą książką, pani jako jedyna napisała co myśli i muszę zgodzić się z tą opinią, nie potrafiłam przebrnąć przez lekturę". Blogerzy boją się urazić...Zobacz więcej
Lubię to!OdpowiedzWiadomość18 czerwca o 21:47
Książka zamiast kwiatka
Napisz odpowiedź…
Iwona Banach Jak pani podchodzi do literatury kobiecej jako blogerka i jako pisarka, bo to chyba jednak dwa odrębne podejścia. Czy to określenie nie jest odrobiną "deprecjonujące"?
Magdalena Majcher Jest. To znaczy może samo w sobie takie nie jest, ale budzi negatywne skojarzenia. A przecież każdego roku ukazuje się dużo godnych przedstawicieli literatury kobiecej.  Jako recenzentka - lubię, jako autorka - też. Oczywiście, nie wszystko, bo tu znów trzeba by było oddzielić grubą kreską bylejakość od ambitniejszych książek.
Lubię to!OdpowiedzWiadomość18 czerwca o 21:53
Książka zamiast kwiatka
Napisz odpowiedź…
Chris Babental A czy już wypracowała Pani sobie własne zwyczaje i nawyki związane z pracą Twórczą?
Magdalena Majcher Zwyczaje i nawyki to chyba zbyt duże słowo, ale złapałam już pewien tryb pracy. Mam małe dzieci i nie mam wyboru, nie piszę wtedy, kiedy dopadnie mnie wena, a wtedy, gdy mogę sobie na to pozwolić. 
Nie lubięOdpowiedzWiadomość38 czerwca o 21:33

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz