Jeśli mam wybrać moją książkę roku, to mam twardy orzech do zgryzienia. Ostatecznie zdecydowałem się jednak, że w tym roku najmocniej zaznaczył mi się George Martin i jego "Pieśń lodu i ognia". Nie mogę porównywać tej lektury z tekstami takimi jak "Achtung - Panzer!" czy arcydziełem wojennej literatury Jeana Echenoza, ale po prostu najwięcej czasu spędziłem w świecie Martina i jego gier o tron - a zatem specjalne wyróżnienie mu się należy: za intrygi, świat bogaty i wielokulturowy, za bohaterów i imponujący rozmach opowieści.
Piotr Olszówka
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz