W tym roku moje wakacje były dość szczególne, ponieważ była to podróż w pewien sposób sentymentalna. Odwiedziłam miejsca, w których już kiedyś byłam, i które opisałam w moich powieściach. W "Tajemnicach Luizy Bein" akcja częściowo rozgrywa się w zachwycającej Szwajcarii, w dodatku w drugim tomie też pojawiają się szwajcarskie motywy - miałam okazję je skrupulatnie "obfotografować" i pokazać na blogu.
W "Mimo wszystko Wiktoria" bohaterki odwiedzają klimatyczną południową Francję, gdzie pojechałam również z innego, ważnego powodu. Chciałam jeszcze raz dokładnie obejrzeć pewne wyjątkowe miasteczko, w którym będzie toczyć kolejna opowieść, ta, która właśnie powstaje.
Renata Kosin
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz