Uznałam,że Święta to dobry czas na mały remoncik urody. Właśnie zmywałam maseczkę, kiedy do łazienki wszedł Franek. Usiadł na pralce i zaczął uważnie mi się przyglądać.
- Co robisz?
- Zmywam maseczkę.
- Nie rozumiem. Po co?
- Chcę ładnie wyglądać.
Franek zlustrował mnie uważnie, przekrzywił główkę.
- Tak samo wyglądasz. Nic ci nie pomogło.
- Miły jesteś - stwierdziłam z przekąsem.
- Zawsze jestem miły i nie kłamię - odniosłam wrażenie, że złośliwie się uśmiechnął.
Przeszłam do sypialni z zamiarem oddania się lekturze ciekawej książki. Za chwilę usłyszałam tętent i na łóżko wskoczył Franek.
- Poczytaj mi. Nudzi mi się.
- To idź spać.
- Spałem w dzień. Teraz nie chcę.
Odłożyłam swoją książkę i spojrzałam na ułożone w stosy książki do przeczytania. Mój wzrok przyciągnęła niewielka książeczka w twardej oprawie z kotami na okładce.
- Zobacz Franiu, to książeczka o kotach.
- O i na okładce są koty. Czemu one siedzą na kolumnach.
- Bo te koty mieszkają w Rzymie, takim pięknym mieście. Ta książeczka ma tytuł "Kocia gwiazda", a napisał ją Gianni Rodari. Tu są dwa opowiadania i wiersze. Niektóre bardzo mądre.
Franek usiadł wygodnie, szeroko otworzył oczy i słuchał. Opowiadanie było o kotach, które chciały mieć swoją gwiazdę. To były dziwne koty, bo wśród nich byli ludzie, którzy przeszli swoją ziemską drogę i zostali kotami.
- Fajne te rzymskie koty, tylko takie dziwne i jedzą ryby i resztki. Czemu nie mają saszetek.
- Bo to koty, które nie mają domków, żyją na wolności i muszą jeść to, co ludzie im dadzą.
- To ja nie chcę być kotem w Rzymie. Przeczytaj wierszyk.
"Widziałem dziecko
na smyczy.
Dorośli musieli pomylić je z pieskiem.
Widziałem też kotka,
który dziecko to spotkał
i na znak solidarności
pomachał mu ogonem
jak sztandarem wolności"
Franek się zamyślił.
- Dziwny wierszyk. Na smyczy to Daszka chodzi. Ale pomyślę nad nim.
- Pomyśl, ale teraz daj mi spać.
- No, dobrze, ale rano cię obudzę wcześnie, bo trzeba szykować Święta. Nie wiem o co w nich chodzi, ale kiedyś mi opowiesz. To ja też chyba się położę, popatrzę jeszcze tylko przez okno, może jest już kocia gwiazda.
- Co robisz?
- Zmywam maseczkę.
- Nie rozumiem. Po co?
- Chcę ładnie wyglądać.
Franek zlustrował mnie uważnie, przekrzywił główkę.
- Tak samo wyglądasz. Nic ci nie pomogło.
- Miły jesteś - stwierdziłam z przekąsem.
- Zawsze jestem miły i nie kłamię - odniosłam wrażenie, że złośliwie się uśmiechnął.
Przeszłam do sypialni z zamiarem oddania się lekturze ciekawej książki. Za chwilę usłyszałam tętent i na łóżko wskoczył Franek.
- Poczytaj mi. Nudzi mi się.
- To idź spać.
- Spałem w dzień. Teraz nie chcę.
Odłożyłam swoją książkę i spojrzałam na ułożone w stosy książki do przeczytania. Mój wzrok przyciągnęła niewielka książeczka w twardej oprawie z kotami na okładce.
- Zobacz Franiu, to książeczka o kotach.
- O i na okładce są koty. Czemu one siedzą na kolumnach.
- Bo te koty mieszkają w Rzymie, takim pięknym mieście. Ta książeczka ma tytuł "Kocia gwiazda", a napisał ją Gianni Rodari. Tu są dwa opowiadania i wiersze. Niektóre bardzo mądre.
Franek usiadł wygodnie, szeroko otworzył oczy i słuchał. Opowiadanie było o kotach, które chciały mieć swoją gwiazdę. To były dziwne koty, bo wśród nich byli ludzie, którzy przeszli swoją ziemską drogę i zostali kotami.
- Fajne te rzymskie koty, tylko takie dziwne i jedzą ryby i resztki. Czemu nie mają saszetek.
- Bo to koty, które nie mają domków, żyją na wolności i muszą jeść to, co ludzie im dadzą.
- To ja nie chcę być kotem w Rzymie. Przeczytaj wierszyk.
"Widziałem dziecko
na smyczy.
Dorośli musieli pomylić je z pieskiem.
Widziałem też kotka,
który dziecko to spotkał
i na znak solidarności
pomachał mu ogonem
jak sztandarem wolności"
Franek się zamyślił.
- Dziwny wierszyk. Na smyczy to Daszka chodzi. Ale pomyślę nad nim.
- Pomyśl, ale teraz daj mi spać.
- No, dobrze, ale rano cię obudzę wcześnie, bo trzeba szykować Święta. Nie wiem o co w nich chodzi, ale kiedyś mi opowiesz. To ja też chyba się położę, popatrzę jeszcze tylko przez okno, może jest już kocia gwiazda.
Grażyna Strumiłowska i Franek
Madry ten Franio... :)
OdpowiedzUsuń