czwartek, 22 czerwca 2017

KATARZYNA PUZYŃSKA „CZARNE NARCYZY” *



KATARZYNA PUZYŃSKA „CZARNE NARCYZY” *
KSIĄŻKA PRZEKAZANA PRZEZ WYDAWNICTWO PRÓSZYŃSKI I S-KA.

Lipcowe Święto Policji w Brodnicy, okoliczni policjanci dobrze się bawią. Jednak czy wszyscy? Emilia Strzałkowska – teraz już młodsza aspirant – pomimo awansu nie odczuwa radości. Nie może zapomnieć o sprawach, które od pewnego czasu ją trapią. Na obchodach brakuje Daniela Podgórskiego. Nie jest już policjantem, został wydalony ze służby. Nadal pije, a jego życie legło w gruzach. Ta uroczystość zdecydowanie nie jest jego świętem. Podobnie jak Klementyny Kopp, która – choć dzień jest upalny – szczelnie zamyka okna swojego mieszkania, by nie słyszeć odgłosów festynu. Los jednak chciał, by w Brodnicy właśnie tego dnia zawiązały się losy nowego śledztwa. Ma ono związek z niedawnymi zabójstwami bezdomnych, zamiecionymi pod dywan przez lokalne policyjne szychy. Podgórski otrzymuje tajemnicze wskazówki od równie tajemniczej kobiety podającej się za dziennikarkę, a jego była narzeczona – Weronika Nowakowska – dziwaczne esemesy od nieznanego nadawcy. Gdy zaraz po wyjściu z więzienia ginie pewien młody złodziej, policjanci z Lipowa rozpoczynają dochodzenie. Równolegle z nimi nieoficjalne śledztwo prowadzą Daniel Podgórski wraz z Klementyną Kopp. Wszystkie tropy wiodą do opuszczonego domu w lesie, który miejscowi uważają za miejsce nawiedzone przez samego diabła. Wiąże się z nim pewna zagadkowa legenda, a jej symbolem są tytułowe czarne narcyzy…
Kolejny tom sagi o Lipowie otwiera wiele nowych możliwości przed jej bohaterami, których autorka nie oszczędza. Zagmatwana intryga, mnóstwo tropów i wątków, elementy mistyczne, a także romantyczne. Dobrze zarysowane scenki obyczajowe z życia prowincji, żywe postaci, szczególnie te drugoplanowe. Czyta się lekko, choć akcja toczy się powoli. Może zbyt dużo w dialogach policyjnego slangu z odnośnikami – trochę to sztuczne, czytelnik powinien domyślać się znaczenia zwrotów raczej z kontekstu, nie z przypisów. Skomplikowane perypetie życiowe głównych bohaterów z pewnością, jak w telenoweli, przyciągną stałych czytelników, którzy będą czekać na ich dalsze losy w kolejnych tomach sagi. Jak zawsze u Puzyńskiej obyczajowe tło, klimat wiejskiej sielanki podszytej zupełnie nie sielankową zbrodnią oraz dramatycznymi problemami psychologicznymi postaci sprawia, że lipowska seria trafia w gusta odbiorcy szerszego niż tylko miłośników literatury kryminalnej. Osobiście spodobał mi się otwierający powieść wiersz – a raczej „piosenka”. Chciałabym zwrócić uwagę czytelnika na jej rytm i budzące dreszczyk „obrazy” zawarte w treści. Całość mocno osadzona korzeniami w ludowych archetypach:
”[…] Czarne narcyzy miał w dłoniach
Czarne narcyzy
Dla niej”
To powtarzające się wersy, które się zapamiętuje. I za te archetypy gwiazdka.

(Anna Klejzerowicz)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz