tag:blogger.com,1999:blog-6494857791187866273.post7619580394471463700..comments2024-03-27T03:15:26.760+01:00Comments on Kawiarenka Książka Zamiast Kwiatka: Konkurs świąteczny!Anonymoushttp://www.blogger.com/profile/04635670274189846401noreply@blogger.comBlogger6125tag:blogger.com,1999:blog-6494857791187866273.post-2448365235992713602013-12-06T22:46:43.139+01:002013-12-06T22:46:43.139+01:00Był 23 grudnia. Pracowałam w kuchni jak maszynka d...Był 23 grudnia. Pracowałam w kuchni jak maszynka do siekania, mielenia, mieszania, gotowania, pieczenia i lepienia. Każdą gotową potrawę wynosiłam na balkon. O pierwszej w nocy, czyli właściwie już w Wigilie poszłam spać. Obudziłam się o 7 rano z ssącym poczuciem w wątpiach, że nie ma kota. Rany boskie, nie ma kota! Wybiegłam z sypialni i zobaczyłam kota, dobijającego się - od zewnątrz - do drzwi balkonowych. Wpuściłam zwierzę, ogrzałam, utuliłam, przyprosiłam, nakarmiłam, wyjmując z lodówki przeznaczone na dzień następny szynki, pieczenie i piersi kurczaka. Kot się najadł i poszedł spać. Kiedy się obudził, zażądał... wypuszczenia na balkon! Zdziwiona otworzyłam drzwi, kot wyszedł, okręcił się dwa razy wokół własnej osi i wrócił do pokoju z obrzydzeniem otrząsając łapy. Poszedł do kuchni i stanął przed lodówką. <br />Jestem zdania, że może mój kot nie opanował jeszcze werbalnie sekretów ludzkiej mowy, ale zasady komunikacji wigilijnej - jak najbardziej.ewamaria2013http://ewamaria2013texts.wordpress.comnoreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-6494857791187866273.post-46785280550644599102013-12-06T15:17:39.050+01:002013-12-06T15:17:39.050+01:00Calikiem możliwe, tylko który z nich jest prowodyr...Calikiem możliwe, tylko który z nich jest prowodyrem?;)Magdalena.switalahttps://www.blogger.com/profile/01668982031944397855noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-6494857791187866273.post-33622633518265926152013-12-03T23:01:03.465+01:002013-12-03T23:01:03.465+01:00Gdyby to był Tłusty Czwartek - można by podejrzewa...Gdyby to był Tłusty Czwartek - można by podejrzewać pączkowanie...Kawiarenka KzKhttp://kawiarenkakzk.blogspot.comnoreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-6494857791187866273.post-38325744000611780432013-12-03T22:59:51.516+01:002013-12-03T22:59:51.516+01:00Gdzieś w Stanach jest kot, który kradnie ludziom z...Gdzieś w Stanach jest kot, który kradnie ludziom z domów różne drobiazgi... czy Borys przypadkiem nie koresponduje z nim przez sieć?Kawiarenka KZKhttp://kawiarenkakzk.blogspot.comnoreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-6494857791187866273.post-89763968037256504932013-12-03T19:19:17.180+01:002013-12-03T19:19:17.180+01:00Moim wspomnieniem Wigilijnym było cudowne rozmnoże...Moim wspomnieniem Wigilijnym było cudowne rozmnożenie się świnek morskich, które notabene "były" samczykami.Pewnej pięknej grudniowej Cichej Nocy Ja,jako dziecko bardzo czekałam na przemówienie w Wigilię moich ulubieńców-Gucia i GuciaDWA. Tak się skubańce "rozgadali",że z parki namnożyła się cudowna piątka.Byłam w szoku!Wszyscy byli.Dziś jak widzę świnkę morską zawsze przypomina mi się ta wigilijna historia.....<br /><br />izawol@interia.plAnonymousnoreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-6494857791187866273.post-45012349652527243852013-12-03T13:48:54.910+01:002013-12-03T13:48:54.910+01:00Nasz kot Borys znany był z dziwnych upodobań. Bard...Nasz kot Borys znany był z dziwnych upodobań. Bardzo ciekawski, najchętniej spróbowałby przecisnąć się przez ucho igielne. Nieważne, czy gospodarze coś gotowali w kuchni, czy dokonywali porannych ablucji. Borys zasiadał na ramieniu i z uwagą obserwował, co się właśnie wyrabiało (zrzucenie go z ramienia się nie wchodziło w grę, sprytna bestia wczepiała się pazurkami). Najczęściej próbował złapać używaną akurat szczoteczkę do zębów i pożreć pastę. Powinien mieć na drugie Mendelejew albo Geiger, bo smakowało mu też mydło, płyn do kąpieli, balsam i oliwka dla niemowląt. Potrafił robić wielkie oczy i machać łapką oraz mówić coś po swojemu, byleby tylko dać mu spróbować trochę kremu do twarzy albo antyperspirantu. Kot uwielbiał zapach chloru! I kiedy kąpielówki mego męża najspokojniej na świecie suszyły się na sznurku, Borys chyłkiem porwał je z suszarki. Najpierw się do nich przytulał, ocierał, potem na nich kładł i zaczynał je tłuc, tak jakby kąpielówki w każdej chwili mogły zaatakować. Kiedyś nam wyciął numer! Mąż szykował się właśnie na basen, ale nie mógł znaleźć kąpielówek. Szukał ich chyba przez godzinę, mało brakowało, a zacząłby mnie podejrzewać o jakieś głupie dowcipy. Winowajcą okazał się Borys, który kąpielówki po prostu porwał i jako trofeum schował w starej kanapie. Znaleźliśmy je tam zupełnie przypadkiem. Często zabiera nam pranie, jeśli intensywnie pachnie, a także stara się zlizać naszym gościom żel oraz inne środki do stylizacji włosów z głowy. Borys lubił też obgryzać literki z nazwą firmy, przymocowane na stałe do drzwi tejże lodówki. Sprytny kot podbierał też pasztet, z którym natychmiast czmychał za kanapę. Na szczęście znaleźliśmy go, zanim zaczął wydzielać podejrzany zapaszek (pasztet, nie kot;)Magdalena.switalahttps://www.blogger.com/profile/01668982031944397855noreply@blogger.com